Na lekarki powszechnie mówiono w Łodzi „dochtorowa”, „doktorowa” albo „dochtórka”, a na kierującą szkołą nauczycielkę – „dyrektorowa” lub „dyrektorka”. Ciekawa jest sprawa z popularnym na łódzkich podwórkach słowem „domokrążczyni”, ponieważ w słownikach występowało ono wówczas jedynie w rodzaju męskim. Najbardziej oryginalne jest chyba jednak łódzkie określenie „dozorczyna” na bardzo ważną w mieście kamienic postać kobiety dozorcy.