Magdalena Łuczak, utalentowana narciarka z Łodzi, zmaga się z pechem tuż przed Mistrzostwami Świata w narciarstwie alpejskim. Po obiecujących występach w Pucharze Europy, jej marzenia o podium zostały brutalnie przerwane przez nieprzewidziane okoliczności.
Łódzka narciarka na drodze do sukcesu w Saablach
Wszystko wskazywało na to, że Magdalena Łuczak jest w doskonałej formie przed zbliżającymi się Mistrzostwami Świata. Już podczas drużynowego slalomu giganta równoległego, Polka wraz z reprezentacją zajęła 10. miejsce na świecie, co było ogromnym osiągnięciem. Jednak nadchodzące zawody w Oberjochu miały być dla niej kluczowe.
Pechowe dni w Oberjochu. Co się wydarzyło?
Podczas zawodów Pucharu Europy, które odbyły się 9 i 10 lutego, Łuczak pokazała swoje umiejętności, awansując do finałowej serii z pierwszego miejsca. Niestety, w drugim przejeździe straciła równowagę i nie ukończyła zjazdu. „Nie lubię gdybać, ale pierwszy przejazd postawił mnie w bardzo dobrej sytuacji przed drugim. Niestety, nie wykorzystałam tej szansy” – mówi Łuczak.
Chociaż drugi dzień zawodów również zakończył się dla niej pechowo, Łuczak nie traci ducha. „Faktycznie, te dwa dni w Oberjochu były dla mnie pechowe. Cieszę się jednak z tego, że staję się coraz pewniejsza na nartach” – dodaje narciarka.
Mimo trudności, Łuczak jest pełna optymizmu przed Mistrzostwami Świata w Saablach. „Czy jestem w formie? To zobaczymy już na samych mistrzostwach świata. Jestem zadowolona. Przez ostatnie dwa, trzy tygodnie udało nam się posklejać wiele ważnych elementów i zrobiłam duży krok do przodu” – podsumowuje zawodniczka.
Transmisje z Mistrzostw Świata w narciarstwie alpejskim będzie można śledzić w Eurosporcie oraz na platformie MAX. Trzymamy kciuki za Magdalenę i liczymy na jej sukcesy!
Według informacji z: Urząd Miasta Łodzi
