Łodzianki zagrały całkiem nieźle i popełniały bardzo mało błędów. Dość powiedzieć, że w drugim secie nie popełniły ani jednego! Jednak w dwóch pierwszych partiach czegoś zabrakło. Czegoś, co zdecydowało, że nie udało się wyrównać rywalizacji.

Budowlane stanęły do walki z Mistrzem Polski jak równy z równym. Kibice z Polic mogli łapać się za głowy, kiedy przyjezdne na początku pierwszego seta wyszły na wyraźne prowadzenie. Mocne ataki Melis Durul, mądra gra Moniki Fedusio i dobre przyjęcie po stronie łodzianek sprawiły, że to gospodynie musiały ciągle gonić wynik. Tak było prawie do samego końca partii. Dopiero w kluczowym momencie Chemik wyszedł na 2-punktowe prowadzenie i wykorzystał swoją szansę.

POLECAMY

Najdłuższe ulice w Łodzi. Na liście nie ma Piotrkowskiej. Kto liderem?

Najkrótsze ulice w Łodzi. Przy najmniejszej nie zmieściłby się dom! [RANKING]

Bezbłędny set

Do gry łodzianek nie można było jednak mieć zastrzeżeń. Znakomicie spisywały się w obronie, dobrze i odważnie atakowały, a także groźne serwowały piłki. To sprawiło, że kibice oglądali bardzo dobrą siatkówkę. Ci, którzy spodziewali się jednostronnej gry, bardzo się pomylili. Drugi set zaczął się już co prawda od przewagi gospodyń, ale zespół Budowlanych nie odpuszczał i znów wyszedł na prowadzenie. To policzanki po raz kolejny musiały się martwić o wynik. Niestety, podobnie jak w pierwszym secie, kontrole nad grą odzyskały w kluczowym momencie. Być może łodziankom zabrakło koncentracji, a może puściły im nerwy. Tak czy inaczej, skończyło się na drugiej oddanej partii.

Wysokie obroty Chemika

W trzecim secie siatkarki Budowlanych straciły nieco impetu i dały sobie odebrać inicjatywę. Obrona Chemika stała się bardzo trudna do przełamania. Przewaga gospodyń rosła coraz bardziej i w pewnym momencie wyniosła nawet 10 punktów. Przy stanie 19:9 było już praktycznie po zawodach. Chemik najwyraźniej przypomniał sobie, że jest jeszcze Mistrzem Polski i wyraźnie chciał to zaznaczyć na parkiecie. Łodzianki dwoiły się i troiły w obronie, ale atak policzanek stał się nie do zatrzymania. Trudno też było przebić się przez blok gospodyń. Ostatecznie zespół Budowlanych musiał uznać wyższość rywalek.

Chemik Police — Grot Budowlani Łódź 3:0 (25:22, 25:21, 25:15)