Przed reprezentacyjną przerwą ŁKS Łódź w efektownym stylu wywalczył dawno niewidziany przy al. Unii Lubelskiej punkt. Powrót od 0:3 do 3:3 wlał w serca kibiców nadzieję, że piłkarze jednak walczą, że po stracie gola nie zwieszają głów i nie czekają tylko na koniec. Tę wiarę trzeba przekuć w czyny. 

Trener Piotr Stokowiec miał dwa tygodnie, żeby przepracować z drużyną wszelkie mankamenty. Z jednej strony termin kadrowy wytrąca z rytmu meczowego, z drugiej daje czas na spokojniejszą i uważniejszą pracę, której mogło w ostatnich tygodniach brakować. Zespół był bardzo reaktywny, brakowało głębszej analizy problemów drużyny. O tym, czy czas został należycie spożytkowany, przekonamy się już w piątek, 24 listopada, o godz. 17:30.

Zagłębie kryzysu

Zespół z Dolnego Śląska również zapomniał, jak smakuje zwycięstwo. Po efektownym stracie sezonu drużyna Waldemara Fornalika mocno obniżyła loty. Zagłębie ostatni raz wygrało 2 października i od tego czasu notuje serię sześciu meczów bez zwycięstwa, wliczając Puchar Polski. Który zespół zaliczy przebudzenie?