W ten weekend, 14-15 października, nastał czas na przerwę reprezentacyjną. Poprzednia minęła w Widzewie pod znakiem zmiany na ławce trenerskiej. Janusza Niedźwiedzia zastąpił Daniel Myśliwiec. Było to wyczekiwane od dłuższego czasu – poprzedni szkoleniowiec zrobił z drużyną rzeczy wielkie, jak awans do Ekstraklasy i fantastyczna runda jesienna, jednak z czasem jego koncepcja przestała się sprawdzać, a drużyna wypadała bardzo słabo.

POLECAMY

Winnice w województwie łódzkim
Winnice w województwie łódzkim. Gdzie się znajdują i co oferują? [ZDJĘCIA]
O co tu chodzi? TOP 10 niepozornych, ale bardzo dziwnych rzeczy w Łodzi [ZDJĘCIA]

Nowa miotła

Myśliwiec wejście do szatni miał imponujące. Już w pierwszym meczu wygrał 2:0 z Cracovią, i to w dobrym stylu. Delikatnym cieniem kładzie się jedynie brak wygranej w dwóch wyjazdowych spotkaniach, ale było w nich widać, że drużyna robi postęp. W ostatnim meczu przed przerwą na reprezentację Widzew wygrał 1:0 ze Stalą Mielec. Nie było to wybitne spotkanie, ale trzy punkty zostały w Łodzi. – W ofensywie w końcu zaczynamy wykorzystywać nasze atuty i to mnie bardzo cieszy. W meczu ze Stalą założyliśmy, że chcemy wykreować jak najwięcej sytuacji podbramkowych i to się udało. Teraz czeka nas praca nad ich finalizacją – mówił trener na pomeczowej konferencji. 

Widać, że w drużynie pojawiła się nowa nadzieja. Piłkarze poczuli, że u Myśliwca mają czystą kartę i mogą zapracować na więcej minut. Czy ten miesiąc miodowy będzie trwał? Wiele wskazuje na to, że tak, a Widzew może ustabilizować swoją pozycję w środku tabeli.

  • Widzew Łódź
  • sport