Podopieczni Janusza Niedźwiedzia w 23. kolejce Ekstraklasy w fatalnym stylu przegrali z Wartą Poznań. Była to pierwsza porażka w rundzie rewanżowej. Widzew zagrał bojaźliwie i bez pomysłu na kreację. Być może wynikało to z absencji dwóch istotnych zawodników, czyli Mato Milosa i Jordiego Sancheza. RTS chce jak najszybciej o tym zapomnieć i w Płocku pokazać, że to był tylko wypadek przy pracy. – Mecze Wisły pokazują, jak groźny to rywal. Mimo że wynik nie zawsze był po ich myśli, w każdym spotkaniu tworzyli sytuacje, z których powinni zdobyć jedną czy dwie bramki. Teraz wygrali z Wartą. To będzie wymagający przeciwnik – mówił o rywalu na przedmeczowej konferencji trener Niedźwiedź.

POLECAMY

Portrety dawnych łodzian. Niektóre z nich pochodzą z XIX wieku! [ZDJĘCIA]

Łódzkie zbrodnie, o których mówiła cała Polska. Te zdarzenia wstrząsnęły miastem!

Przypadek czy odrodzenie?

Szkoleniowiec Widzewa trafnie ocenił tegoroczne poczynania Nafciarzy. Gra wygląda lepiej niż wyniki. Od początku roku wygrali tylko jeden mecz. W środku tygodnia odrabiali kalendarzowe zaległości z Wartą Poznań. Czy to tylko przypadek, czy drużyna Pavola Stano nabierze wiatru w żagle? Przekonamy się w poniedziałek (13 marca) o godz. 19:00 na stadionie w Płocku.

  • Widzew Łódź