Łódź w okresie międzywojennym: Przemysł w kryzysie, ludność w rozkwicie

Przez trudne czasy do gwałtownego wzrostu ludności nasze miasto w latach 20. i 30. XX wieku. Jak przetrwaliśmy i co nas ukształtowało?
- W okresie międzywojennym miasto doświadczyło znaczącego wzrostu ludności mimo upadku przemysłu.
- Sytuacja ekonomiczna dramatycznie się pogorszyła po wielkim kryzysie w 1929 r., prowadząc do masowych protestów i strajków.
- Interwencja państwa i zagraniczne inwestycje pomogły przetrwać niektórym przedsiębiorstwom, mimo fali bankructw.
- Wzrost migracji i inwestycje w nowe technologie umożliwiły stopniowe ożywienie przemysłu.
W latach 20. i 30. minionego wieku nasze miasto stanęło w obliczu wielkich wyzwań ekonomicznych, które wpłynęły na każdą sferę życia jego mieszkańców. Mimo to, paradoksalnie, to właśnie te trudne czasy zaważyły na dynamicznym wzroście populacji, głównie za sprawą migracji w poszukiwaniu pracy w przemyśle włókienniczym. Ten okres, pełen zawirowań, miał zasadniczy wpływ na kształtującą się tkankę społeczną i ekonomiczną miasta.
Początek lat 30. XX wieku przyniósł co najmniej 55 tys. bezrobotnych i długi wobec robotników wynoszące 10 mln zł. Masowe zwolnienia i brak środków do życia sprawiały, że materialne warunki życia dla większości mieszkańców, a zwłaszcza rodzin robotniczych, były niezwykle trudne. Wśród nich przeważali Polacy, stanowiący 59% populacji, a także liczna społeczność żydowska oraz mniejszość niemiecka.
Kryzys gospodarczy doprowadził do nasilenia protestów robotniczych, zwłaszcza w letnich miesiącach 1932 r. Fala strajków ogarnęła największe łódzkie zakłady, co skutkowało pracą większości firm nie więcej niż 3 dni w tygodniu. W tym okresie upadły dwie duże łódzkie przedsiębiorstwa, a pomoc państwa i kredyt od Banku Gospodarstwa Krajowego uratowały Zjednoczone Zakłady K. Scheiblera i L. Grohmana przed bankructwem.
Ograniczenie roli wielkich fabryk w przemyśle łódzkim oraz fala bankructw na początku lat 20. nie zatrzymały jednak rozwoju. Dzięki interwencji państwa i wsparciu zagranicznym, jak np. amerykańska inwestycja w firmę Eitingon, miasto stopniowo odbudowywało swoją gospodarczą siłę. Rozpoczęły się inwestycje w nowe technologie, automatyzację tkalni, co przyczyniło się do powolnego zwiększania zatrudnienia.
Mimo wielu przeszkód, nasze miasto zachowało wiodącą pozycję jako centrum przemysłu włókienniczego w kraju, przyciągając mieszkańców okolicznych wsi i przewyższając inne duże miasta w kraju pod względem wzrostu migracyjnego. Ta historia jest świadectwem niezwykłej odporności i zdolności do adaptacji mieszkańców naszego miasta w obliczu przeciwności losu.
Autor: krystian