Urząd Miasta Łodzi: Rajd Dakar. Szczęście łodzianki Magdaleny Zając zmieszane z niedosytem
Doskonała wytrzymałość i determinacja mieszkańców Łodzi na pustynnych szlakach Arabii Saudyjskiej! Magdalena Zając, reprezentująca miasto tkanin, z załogą Proxcars TME Rally Team, zaliczyła kolejną życiową przygodę, mierząc się z wyzwaniami Rajdu Dakar. Co przyniosły te ekstremalne zawody?
  • Magdalena Zając z Łodzi podsumowuje swoje przeżycia z Rajdu Dakar.
  • Sukces miejscowej kierowczyni – zakończenie wyścigu pomimo trudności.
  • Wspomnienia pilota Jacka Czachora o nocnych etapach i wyjątkowo trudnej trasie.
  • Ważna rola ekipy serwisowej w osiągnięciu celu.
  • Wsparcie zespołu przez łódzką firmę TME, która śledziła zmagania z zapartym tchem.

Mieszkańcy Łodzi mają powody do dumy – Magdalena Zając wraz z ekipą Proxcars TME Rally Team podjęli wyzwanie Rajdu Dakar i choć cel został osiągnięty, wrażenia po powrocie są mieszane. "Moje odczucia nie są jednoznaczne. Po ukończeniu ostatniego etapu była radość i ulga, ale nie było triumfu. Pojawiło się pytanie, czy to naprawdę koniec? Ten rajd szybko minął i na końcu pojawił się niedosyt, że to już wszystko," wyznała Zając po ukończeniu rajdu.

Podczas zmagań w Arabii Saudyjskiej Magdalena mogła polegać na doświadczonym pilocie, Jacku Czachorze. Jego szesnaste już doświadczenie z Dakarem nie było łatwe. "Każdy Dakar jest inny. Po pierwszym swoim ukończonym rajdzie uroniłem łezkę. Ale prawda jest taka, że jak się dojeżdża do mety, to cieszę się z tego wewnętrznie. Teraz już mogę powiedzieć, że dla mnie był to jeden z najtrudniejszych Rajdów Dakar," wspominał Czachor.

Kluczowym elementem w drodze do sukcesu była ekipa serwisowa, kierowana przez Adama Szelerskiego. Ich ograniczony czas i konieczność przenoszenia campu na trasie Dakaru wymagał ogromnego wysiłku. "Praktycznie nie spaliśmy, aby przygotować auto do kolejnego etapu," mówił Szelerski o wyzwaniach, z którymi musiała zmierzyć się ekipa.

Magda i jej załoga przejechali w trakcie zawodów imponujące 8 000 km, zużywając przy tym 3 500 l paliwa i 30 opon. Przez ten czas zmagała się z trudnościami trasy, które jednak okazały się pokonane. Firma TME, jako tytularny sponsor, śledziła postępy zespołu z wielkimi emocjami. "My się cieszymy, że cały zespół zrobił świetną robotę," podsumował Andrzej Kuczyński, członek zarządu TME.

Wyniki Magdaleny Zając i ekipy Proxcars TME Rally Team są powodem do dumy dla wszystkich łodzian. W końcu nie każdy zespół może pochwalić się ukończeniem jednego z najtrudniejszych rajdów na świecie.


Według informacji z: Urząd Miasta Łodzi