Formalnymi gospodyniami spotkania były tarnowianki, choć mecz był rozgrywany w Łodzi. Hala w Tarnowie jednak była zajęta, więc oba kluby zgodziły się na przeniesienie zawodów do Sport Areny. To z pewnością było sporym ułatwieniem dla zespołu Budowlanych, który w mecz wszedł z przytupem. Szybko objął prowadzenie i nie pozwalał na swobodne rozgrywanie piłki przeciwniczkom. Łodzianki dobrze przyjmowały i mocno atakowały, dzięki czemu przewaga rosła. Kiedy na tablicy pojawił się wynik 11:21, losy tego seta był już przesądzone.

Impet łodzianek osłabł w drugiej partii. Tarnowianki poprawiły atak i dołączyły do swojej gry blok. Dobrze spisywała się Adrianna Rybak. W efekcie o punkty nie było już tak łatwo, a gra stała się znacznie bardziej wyrównana. Budowlanym znacznie z kolei spadła skuteczność ataku. Ostatecznie co prawda wygrały drugiego seta, ale kibice mogli bać się o wynik.

POLECAMY

Łódź, której już nie ma. Czy pamiętasz te kultowe miejsca? [ZDJĘCIA]

Najwybitniejsze łodzianki. Te kobiety to istne legendy Łodzi [ZDJĘCIA]

Odwrócenie ról

W trzecim secie role na boisku się odwróciły i to gospodynie przejęły inicjatywę. Tym razem to one wyszły na prowadzenie i zmusiły łodzianki do pościgu za wynikiem. Wyjątkowo nie szło Aleksandrze Kazale, która raz po raz była blokowana. Do tego niebiesko-biało-czerwone zaczęły popełniać sporo błędów. Myliła się nawet Durul, która w kluczowych momentach nie trafiła w boisko. Po stronie Tarnowa zaczął z kolei dobrze działać systemem blok-obrona. Pod koniec seta trener Biernat poprosił o czas, ale to nie pomogło. Tarnowianki miały piłkę meczową, którą wykorzystała mocnym atakiem Anna Nazenko.

Czwarty set był najbardziej zacięty. Tarnowianki chciały pójść za ciosem i od razu zaczęły punktować. Na szczęście zawodniczki Budowlanych nie pozwoliły im daleko uciec, a przy stanie 13:10 zabrały się za odrabianie strat. Pomogła w tym między innymi zagrywka. Do dobrej gry wróciła też Melis Durul, której ataki znów zaczęły zaskakiwać gospodynie. Pod koniec spotkania łodzianki weszły już na wysokie obroty i nie pozwoliły przeciwniczkom na zbyt wiele, wygrywając ostatnią partię do 20.

Budowlane są już pewne 6. miejsca w tabeli. Oznacza to, że w play-offach zmierzą się z drużyną z 3. miejsca. Prawdopodobnie będzie to Chemik Police. Teraz przed łodziankami derby miasta, czyli starcie z ŁKS-em. Mecz zaplanowano na najbliższy wtorek (28 marca).

Roleski Grupa Azoty Tarnów – Budowlani Łódź 1:3 (12:25, 22:25, 25:23, 20:25)