UM Łódź: Łodzianizmy. Na czym polegała gra w kifla?
Gra polegała na ułożeniu stosu monet (każdy z zawodników dawał jedną), a następnie rzucaniu w niego siejwą”, czyli podkładką pod śrubę. Należało rozbić stos, a odwrócone monety zabierał rzucający. Te które się nie odwróciły, przechodziły do następnej kolejki, powiększając pulę. Mamy tu więc do czynienia z formą małego interesu w postaci wygranej garstki aluminiowych drobniaków.
Co więcej, bilon służył dawniej w zabawach, np. w cymbergaja albo tzw. łapkę lub dmuchankę. Te dwie ostatnie rozgrywane były przeważnie na parapetach, a chodziło o to, by zdobyć pieniążek przeciwnika, nasuwając na niego rzutem lub dmuchnięciem swoją monetę.
Gra w kifla była popularna jeszcze w czasach PRL, choć mówiono wtedy raczej kiplo”, a blaszkę do gry nazywano siajbą”. Najlepsze były te wykonane z rzadziej spotykanego ołowiu. Za zdobyte w grze drobniaki można było np. ugasić pragnienie przy ulicznym saturatorze (zwykle stawiał wygrany) szklanka wody sodowej kosztowała pół wieku temu 30 gr, a tej z czerwonym sokiem 1 zł.
Autor: krystian