Od początku meczu to Widzew był stroną bardziej aktywną. Częściej był przy piłce, grał bliżej bramki rywali. Mimo to jako pierwsi zaatakowali poznaniacy, ale strzał Kristoffera Velde ze spokojem obronił Henrich Ravas. W 5. minucie RTS miał kapitalną okazję na zdobycie bramki. Faulowany w polu karnym był Fabio Nunes, a sędzia Damian Sylwestrzak wskazał na 11. metr. Do piłki podszedł Jordi Sanchez, jednak uderzył fatalnie i Bartosz Mrozek bez większego problemu złapał piłkę.

Swojego hiszpańskiego kolegę pomścił Fran Alvarez. W 17. minucie Widzew bardzo dobrze rozegrał akcję, a środkowy pomocnik strzałem sprzed pola karnego otworzył wynik. Później to Lech przejął inicjatywę, jednak niewiele z niej wynikało. Nawet jeżeli piłkarze znajdowali się w świetnych sytuacjach, jak Velde i Ishak, to pudłowali. Dopiero pod koniec pierwszej części gry przyjezdni sforsowali dwukrotnie pressing gospodarzy. W ostatniej akcji meczu Juan Ibiza mógł nawet strzelić gola do szatni, jednak jego uderzenie trafiło w słupek. 

Gorąca końcówka

Po wznowieniu gry Lech rzucił się do odrabiania strat. Bardzo wysoki i intensywny pressing, niemal natychmiastowe zamykanie przestrzeni uniemożliwiające kontrataki – to wszystko sprawiło, że Widzew był stłamszony. Jednak Kolejorzowi chodziło o bramki, a tych ciągle nie było. W 64. minucie to łodzianie mogli podwyższyć wynik. Duży błąd popełnił Mrozek, który nie zauważył atakującego Ernesta Terpiłowskiego i tylko ofiarna interwencja Mihy Blazicia sprawiła, że ciągle było 1:0.

Łodzianie bronili się bardzo mądrze, starali się również wykorzystywać każdą okazję do ataku, jednak tuż przed końcem meczu jakość piłkarzy Lecha dała o sobie znać. Po rzucie rożnym piłka znalazła się przed polem karnym, a Jesper Karlstrom atomowym uderzeniem pokonał Ravasa. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, zespół Daniela Myśliwca zaskoczył.

Ravas zagrał od własnej bramki na głowę Imada Rondicia, który idealnie przedłużył ją do Antoniego Klimka. Młodzieżowiec w sytuacji sam na sam zachował spokój i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. To nie był koniec! Bramkę, która zamknęła cały, mecz zdobył Bartłomiej Pawłowski. W tak efektowny sposób Widzew Łódź wygrał swój pierwszy mecz na wyjeździe w tym sezonie Ekstraklasy. 

Lech Poznań 1:3 Widzew Łódź

F. Alvarez (17’)

J. Kalstrom (88’)

A. Klimek (90+3’)

B. Pawłowski (90+6’)

Widzew: H. Ravas – L. Da Sliva (A. Ciganiks 80’), J. Ibiza, M. Żyro, P. Stępiński (P. Zieliński 58’) – F. Alvarez (B. Pawłowski 80’), M. Hanousek, D. Kun – A. Klimek, F. Nunes (E. Terpiłowski 58’) – J. Sanchez (I. Rondić 72’