Przemysłowe miasto w drugiej połowie XIX w. doczekało się zamożnej sfery miejscowej burżuazji, która inwestowała również w okazałe rezydencje. Właściwie każdy z fabrykanckich łódzkich rodów pozostawił po sobie pałacowe dziedzictwo. Dość powiedzieć, że Łódź miała co najmniej 40 prawdziwych milionerów, a tylko w samej strefie wielkomiejskiej pozostało ponad 50 willi i pałaców, nie licząc zdobnych kamienic o unikatowej, najczęściej eklektycznej formie architektonicznej.
Rodzinne rezydencje
Przedsiębiorstwo Karola Scheiblera szybko się rozrastało. Na początku lat 70. do historii zakładów wszedł Edward Herbst, w roku 1874 r. został dyrektorem generalnym w zakładach Scheiblera, a rok później był już zięciem swojego pryncypała. Ożenił się z jego najstarszą córką – Matyldą. Młoda para zamieszkała w pałacu na Księżym Młynie, będącym prezentem ślubnym od papy Scheiblera. Był to drugi pałac fabrykancki w mieście. W dynamicznym okresie „ziemi obiecanej” powstało niemal 100 takich pałaców i willi. Pałac Herbsta przy ul. Przędzalnianej, wzniesiony w stylu włoskiego neorenesansu, zaprojektował Hilary Majewski. Służył właścicielom aż do wybuchu II wojny światowej. W salach pałacowych po remoncie urządzono muzeum i stałą ekspozycję malarstwa MS oraz wnętrz fabrykanckich z przełomu XIX/XX wieku. Pałac Scheiblera przy ul. Piotrkowskiej 268 przeznaczony był początkowo dla córki Gemmy i jej męża Jerzego von Kramsta, ale zamieszkał w nim syn Karol junior. I tak najbogatsza rodzina w mieście miała już trzy pałace oraz wielką kamienicę przy ul. Piotrkowskiej 11.
Wszystkie style
W majątku globalnym Izrael Poznański nie przebił swego konkurenta, ale pałaców miał więcej. Warto zwrócić uwagę na rezydencję, którą w 1892 r. w posagu otrzymała córka przemysłowca Anna i jej mąż Jakub Hertz. Pałac stanął przy eleganckiej ul. Spacerowej (al. Kościuszki) w sąsiedztwie wielkiej synagogi. Zaprojektował go H. Majewski w stylu włoskiego i francuskiego renesansu. Obecnie ma tam siedzibę rektorat Uniwersytetu Medycznego. Do tego trzeba dodać pałace synów: Karola i Maksymiliana przy ul. Gdańskiej (dziś: siedziba Akademii Muzycznej oraz MS) i „łódzki Luwr” (ul. Ogrodowa, obecnie Muzeum Miasta Łodzi), który swoim przepychem przebija pozostałe obiekty fabrykanckie, bo ma „wszystkie style”, a właściciela było na to stać.
Ja też mam pałac…
Juliusz Heinzel swoją siedzibę umieścił przy ul. Piotrkowskiej 104. Najpierw w 1864 r. w głębi posesji stanęła tkalnia mechaniczna, potem kolejne budynki, a w 1882 r. ukończono budowę pałacu wg projektu H. Majewskiego. Nieco później powstała okazała rezydencja w parku Julianowskim, zbombardowana w 1939 r. Kolejny pałac w Łagiewnikach wystawił w 1898 r. jego syn Ludwik. Robert Biedermann (1833–1899) należał do pionierskiego pokolenia fabrykantów. Miał 13 dzieci i fabrykę przy ul. Widzewskiej 2, gdzie w 1878 r. stanął również pałac w stylu włoskiego renesansu. Po śmierci fabryką i majątkiem zarządzali synowie – Robert junior, Bruno i Alfred, którego pałac stanął w 1914 r. przy ul. Franciszkańskiej 1/3. W sąsiedztwie imperium Scheiblera gospodarowała rodzina Grohmanów, która w rejonie ulic Tylnej i Targowej wystawiła dwie okazałe rezydencje. W latach 1883–1885 powstał pasaż Meyera, reprezentacyjna, prywatna ulica w Łodzi z kilkoma pięknymi willami. Rejon ul. Wólczańskiej zdobią pałace Richterów i Kindermannów. Przy ul. Piotrkowskiej stoją m.in. pałace Steinertów, Steigertów, Kerna, Goldefedra oraz liczne kamienice rezydencjonalne, np. Konstadtów, Jarocińskich, Kohnów, Petersilgego i wielu innych, znanych przedsiębiorców.
Lista pałaców i rezydencji łódzkich fabrykantów, które są dumą i atrakcją turystyczną naszego miasta, jest znacznie dłuższa, a napisano już o nich kilka pokaźnych tomów.