Nowe przepisy dotyczące punktów karnych obowiązują od ponad roku. Zmiana w prawie o ruchu drogowym przyjęta niedawno przez polski parlament wprowadziła nie tylko znacząco droższe mandaty, ale sprawiła, że punkty karne przyznawane za wykroczenia drogowe kasują się automatycznie po dwóch latach. I to nie od wystawienia mandatu, ale od momentu jego zapłacenia. Zlikwidowano również możliwość redukcji punktów karnych na kursach doszkalających. Teraz parlament rakiem wycofuje się z tych zmian i przywraca przepisy obowiązujące przed 2022 rokiem. To poważne uderzenie w bezpieczeństwo Polaków na drogach — przekonuje Łukasz Zboralski na łamach portalu BRD24.pl.

POLECAMY

Najdłuższe ulice w Łodzi. Na liście nie ma Piotrkowskiej. Kto liderem?

Najkrótsze ulice w Łodzi. Przy najmniejszej nie zmieściłby się dom! [RANKING]

Pokrętna zmiana systemu

Pozornie zmiana może cieszyć. Łatwiejsza i szybsza redukcja punktów sprawi, że kierowcy nie będą musieli już tak bardzo uważać i nie będą ryzykować utraty prawa jazy, a jedynie spory mandat. Jeśli kierowca będzie na przykład miał zbyt dużo punktów, choćby za częste przekraczanie prędkości, raz na pół roku będzie mógł je zredukować o połowę. Wystarczy, że wykupi odpowiedni kurs. To może wpłynąć na pogorszenie się bezpieczeństwa na drogach. Zdaniem ekspertów kierowcy mogą uznać, że teraz można na drodze więcej. - Niestety istnieje takie ryzyko i do tego ryzyka doprowadza nas brak konsekwencji w działaniu państwa. Brak nam długofalowych planów. Za to mamy pokątną formę zmiany systemu, która wskazuje, że odbyło się to przez jakieś zakulisowe naciski albo spontaniczne działanie polityków — przekonuje Rafał Zięba, prezes Ośrodka Doskonalenia Techniki Jazdy Tor Modlin w rozmowie z BRD24.

Teraz nowelizacja przepisów musi jeszcze trafić do senatu. Jeśli pojawią się poprawki, ustawa ponownie trafi do Sejmu, a później na biurko prezydenta. Zatem nowe przepisy, jeśli ostatecznie wejdą w życie, zaczną obowiązywać najwcześniej za kilka miesięcy.