Policjanci z VI Komisariatu Policji KMP w Łodzi zatrzymali dwóch agresywnych mieszkańców Łodzi, którzy rozdrażnieni zwróconą przez pokrzywdzonego uwagą, złość wyładowali na jego samochodzie. Zarówno 27-latek jak i jego starszy o rok kompan w przeszłości wielokrotnie wchodzili w konflikt z prawem. Usłyszeli po kilka zarzutów, m in. gróźb karalnych i zniszczenia mienia co zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 5.
20 lipca 2020 r. około godz. 10.30 do budynku widzewskiego komisariatu wbiegł zdenerwowany mężczyzna krzycząc, że został przed chwilą napadnięty. Natychmiast na pomoc mężczyźnie pobiegło dwóch funkcjonariuszy znajdujących się w pomieszczeniu dyżurki, zastępca dyżurnego oraz funkcjonariusz Ogniwa do Spraw Nieletnich. 44-latek pokrótce opowiedział mundurowym co się stało i wskazał kierunek ucieczki napastników. Policjanci wraz z pokrzywdzonym ruszyli ich śladem. Dzięki pomocy przypadkowych świadków ustalili, do której posesji weszli. Na podwórku tej kamienicy znajdowało się kilka osób, wśród których pokrzywdzony rozpoznał dwóch sprawców, którzy go napadli, grozili i zniszczyli jego samochód. Podczas zatrzymania zarówno 27 jak i 28-latek byli agresywni, nie stosowali się do wydawanych poleceń. Czuć było od nich woń alkoholu. Pomimo usilnych prób uniknięcia odpowiedzialności, szybko zostali zatrzymani, usłyszeli już po kilka zarzutów m in. gróźb karalnych, naruszenia nietykalności funkcjonariusza oraz zniszczenia mienia, co zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 5. W przeszłości byli już notowani. Po wszystkim napadnięty mężczyzna wyjaśnił policjantom, że gdy jechał ul. Wysoką zauważył jak dwóch młodych mężczyzn podchodzi do stojącego na skrzyżowaniu auta i szarpie siedzącą w nim kobietę. Postanowił zareagować. Gdy zrównał się z nimi zwrócił im uwagę na niestosowne zachowanie i poprosił aby zaprzestali. Niestety to tylko spotęgowało ich agresję. Grożąc mężczyźnie szli za wolno jadącym samochodem, a gdy stanął zaczęli kopać w szyby i karoserie pojazdu. Straty spowodowane ich działaniem oszacowano na kilka tysięcy złotych.