Blisko 2 promile alkoholu w organizmie miał 47-latek kierujący peugeotem. Mężczyzna został zatrzymany przez przypadkowych świadków. Swój stan tłumaczył kłopotami rodzinnymi. To kolejny przykład prawidłowej reakcji społeczeństwa na przestępstwo.
4 kwietnia 2020 roku około godziny 2:40 w nocy, dyżurny łódzkiej komendy otrzymał zgłoszenie o zatrzymaniu przez świadków na ul. Budy nietrzeźwego kierującego. Policjanci w rozmowie ze świadkami ustalili, że osoby te jechały ul. Brzezińską za peugeotem. Auto jechało dziwnie, raz zjeżdżało do osi jezdni, raz najeżdżało na krawężniki. Wzbudziło to podejrzenie, że za kierownicą peugeota mógł siedzieć pijany kierowca. Gdy dojechali do rynku przy ul. Budy, auto zatrzymało się przed szlabanem. Pracownik rynku podszedł do kierowcy i otworzył drzwi auta. Wówczas wyraźnie poczuł od kierującego zapach alkoholu i nie zastanawiając się ani chwili odebrał kluczyki kierującemu. Mężczyzna wykorzystał nieuwagę pracownika giełdy i uciekł w stronę hali targowej. Tam został szybko zlokalizowany przez następnego świadka i wskazany policjantom. Zatrzymany 47-latek powiedział mundurowym, że pił alkohol w domu, po czym postanowił przyjechać na rynek. Swoje zachowanie tłumaczył problemami rodzinnymi. Dokładnie opisał trasę, którą się poruszał. Mundurowi sprawdzili trzeźwość mężczyzny. Miał w organizmie blisko 2 promile alkoholu. Policjanci zatrzymali 47-latkowi prawo jazdy. Wkrótce usłyszy zarzut kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości. Grozi za to kara do 2 lat pozbawienia wolności, wieloletni zakaz kierowania pojazdami i wysoka grzywna.
st asp Marzanna Boratyńska WRD KMP w Łodzi