Bielszczanie radzą sobie w tym sezonie ze zmiennym szczęściem. Z jednej strony potrafią wygrać choćby z teoretycznie silniejszym GKS-em Katowice (1:0), a z drugiej przegrywają z niżej notowaną Stalą Rzeszów (5:0). Efektem tej gry w kratkę jest ósme miejsce w tabeli i strata czterech punktów do łodzian. To sprawia, że dla ŁKS-u wygrana w kolejnym meczu jest w zasięgu ręki, bo Rycerze Wiosny potrafią być w tym sezonie skuteczni – zdobyli już 14 bramek. Czasami zawodzi jednak obrona, a strata gola potrafi wybić łodzian z rytmu.
POLECAMY
Tanio na Bałuckim Rynku. Możesz dużo zaoszczędzić! Ile? Sprawdź ceny! [RAPORT]
Nowy słoń w Orientarium Zoo Łódź! Kyan to syn znanego już Alexandra [ZDJĘCIA,WIDEO]
– Chwila dekoncentracji, nieuwagi i dostajemy bramkę na 1:1. Po tej bramce miałem wrażenie, że gra zaczęła wyglądać inaczej i nie byliśmy w stanie stworzyć sobie klarownej sytuacji – mówił po spotkaniu z Termalicą trener Kazimierz Moskal.
ŁKS nie zawodzi
Oczywiście nie można mówić, że ełkaesiacy zawodzą. Przed sezonem czwarte miejsce po 10 kolejkach wielu kibiców brałoby w ciemno, jednak apetyt rośnie w miarę jedzenia. Szanse na kolejne ligowe punkty łodzianie będą mieli już w najbliższą niedzielę (18 września). Pierwszy gwizdek w Bielsku-Białej zabrzmi o godz. 12:40.