Najpierw będzie o kolejnej zabawie podwórkowej popularnej w dawnej Łodzi, czyli o jeździe na fajerkach. Polegała ona na toczeniu po ulicy fajerek z pieca przy pomocy specjalnie wymodelowanego drutu lub pogrzebacza, czyli narzędzia służącego do rozgarniania paleniska oraz wybierania popiołu z kuchni. Do wyścigów fajerkowych i zręcznych podkręceń częściej używany był drut, gdyż pogrzebacz musiał być zwykle na swoim miejscu przy piecu.
Dodając jedną literkę do słowa fajerka, mamy frajerkę, a to określenie w rodzaju żeńskim było dość popularne w Łodzi. Zwłaszcza w bałuckim słowniku było ono bardzo pojemne. Z jednej strony mogło oznaczać po prostu dziewczynę, koleżankę, pannę, a z drugiej mogło nabierać pejoratywnego znaczenia dla określenia osoby naiwnej, łatwowiernej albo wręcz lekkich obyczajów i prowadzącej się niezbyt moralnie. Pewnie łatwiej było toczyć fajerkę po łódzkim bruku, niż uchronić się przed stoczeniem się w uliczne odmęty…