Funkcjonariusze z Wydziału do Walki z Przestępczością Samochodową Komendy Miejskiej Policji w Łodzi zatrzymali 23-letniego mężczyznę podejrzanego o kradzież peugeota z przyblokowego parkingu. Sprawca wpadł w ręce kryminalnych, kiedy próbował przywłaszczyć sobie z apteki pulsoksymetry warte 2.500 złotych.

26 września 2020 roku do VI Komisariatu Policji przyszła kobieta, która zgłosiła kradzież swojego samochodu marki Peugeot z przyblokowego parkingu na Widzewie. Zgłaszająca oznajmiła, że sprawcą przestępstwa może być jej 23-letni syn, ponieważ z jej torebki zniknęły również kluczyki do samochodu. Kobieta dodała, że jej syn nie posiada prawa jazdy. Sprawa została przekazana do kryminalnych z łódzkiej komendy miejskiej. 4 października 2020 roku funkcjonariusze zostali poinformowali, że skradziony samochód został rozbity na ulicy Prądzyńskiego. Kryminalni we wskazanym miejscu znaleźli uszkodzony pojazd i zabezpieczyli go na  policyjnym parkingu. Funkcjonariusze nadal poszukiwali wskazanego sprawcy kradzieży. 28 listopada 2020 roku w centrum Łodzi doszło do kradzieży w aptece. Sprawca przywłaszczył sobie pulsoksymetry warte 2,5 tysiąca złotych. Kradzież zauważyła jedna z klientek i dzwoniąc na policję równocześnie śledziła mężczyznę do czasu przyjazdu mundurowych. Sprawca został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu. Okazało się, że był to 23-latek poszukiwany w związku z kradzieżą pojazdu.  Po przesłuchaniu na I Komisariacie Policji w sprawie kradzieży sklepowej, łodzianin został przekazany kryminalnym zajmującym się na co dzień zwalczaniem przestępczości samochodowej. 23-latek przyznał się do zarzucanego mu przestępstwa. Usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem, co jest zagrożone karą do 10 lat pozbawienia wolności. Mimo młodego wieku mężczyzna był już wielokrotnie notowany za kradzieże.