Stopy zablokowały się pod kierownicą. Taką przyczynę zdarzenia podał sprawca kolizji. Szybko wyszło na jaw, że kierujący był pijany i nie miał uprawnień. Wkrótce usłyszy zarzut kierowania w stanie nietrzeźwości i bez wymaganych uprawnień.
28 marca 2020 roku około godziny 15:50 dyżurny łódzkiej policji otrzymał zgłoszenie, że na ul. Starorudzkiej ford uderzył w znak przystanku komunikacji miejskiej. Policjanci, którzy zostali skierowani na miejsce zdarzenia ustalili, iż za spowodowanie kolizji odpowiada 27-letni mężczyzna. Wcześniej świadkowie widzieli jak prowadził forda „wężykiem”, do chwili gdy zakończył jazdę na znaku drogowym. Mundurowi zbadali trzeźwość kierującego. Okazało się że miał w organizmie aż 3 promile alkoholu. Ponadto ustalili, że mężczyzna nigdy nie miał prawa jazdy. W rozmowie z funkcjonariuszami 27-latek tłumaczył, że przyczyna kolizji była prozaiczna: stopy mu się zablokowały pod kierownicą. Był pijany, ponieważ po zdarzeniu poszedł na najbliższą stację i napił się alkoholu. Policjanci szybko zweryfikowali te informacje. Za spowodowanie kolizji drogowej i kierowanie samochodem bez uprawnień został ukarany dwoma mandatami karnymi. Wkrótce mężczyzna usłyszy zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Grozi za to kara do 2 lat pozbawienia wolności.
st asp. Marzanna Boratyńska WRD KMP w Łodzi