- To jest ostateczny dowód na to, że rządowa reforma edukacji ma opłakane skutki. Duża grupa ludzi traci pracę, a kosztami odpraw jest obciążony samorząd, a przecież ta reforma miała być dla nas bezkosztowa – powiedział Tomasz Trela, wiceprezydent Łodzi. – Dla wielu rodzin nauczycielskich nadchodzi bardzo trudny czas, bo szanse na znalezienie pracy w zawodzie są niewielkie. Reforma jest wdrażana od dwóch lat, a więc i miejsca pracy obsadzone przez zwolnionych wcześniej, dlatego wielu szuka innego zajęcia w ogóle odchodząc z zawodu.

Wymyślona przez rząd PiS reforma edukacji oznacza likwidację gimnazjów, szkoły te formalnie przestaną istnieć 31 sierpnia tego roku. Nauczyciele otrzymali już wypowiedzenia, zgodnie z prawem mianowanym przysługuje 6-miesięczna odprawa, a odchodzącym na emerytury – 3-miesięczna. Odprawy zwalnianym wypłaci samorząd, budżet Łodzi będzie to kosztować ponad 7,8 mln zł.

- Dyrektorzy gimnazjów są nauczycielami, więc ich także dotyczą zwolnienia oraz odprawy w identycznej wysokości w jakiej otrzymają je nauczyciele – dodał Jarosław Pawlicki, wicedyrektor Wydziału Edukacji.

W pierwszych dwóch latach reformy edukacji pracę w gimnazjach straciło już 188 nauczycieli, a 22 ratowało się urlopem dla poratowania zdrowia.