Płonące synagogi w Łodzi: początek eksterminacji żydowskiej społeczności w 1939 r.
W pierwszych tygodniach okupacji niemieckiej w naszym mieście doszło do tragicznych wydarzeń, które na zawsze zapisały się w historii lokalnej społeczności żydowskiej. Niemcy podjęli drastyczne kroki przeciwko Żydom, w tym spalili cztery najważniejsze synagogi, co było zapowiedzią dalszej eksterminacji.
  1. Podpalenie synagog w listopadzie 1939 r.
  2. Historia synagogi przy ul. Wolborskiej
  3. Propagandowy film nakręcony przez Niemców
  4. Ocalały budynek zaprojektowany przez Gustawa Landaua-Gutentegera

W listopadzie 1939 roku, zaledwie dwa miesiące po wkroczeniu do naszego miasta, Niemcy dokonali podpalenia czterech najważniejszych synagog. Był to początek planowej eksterminacji społeczności żydowskiej. W nocy z 10 na 11 listopada spalono synagogę przy ul. Spacerowej, a przy okazji tego aktu, rabinów zmuszono do niszczenia cennych zwojów Tory.

Jedną z najstarszych synagog była ta przy ul. Wolborskiej. Pierwszą drewnianą świątynię zbudowano tam już w 1809 roku, ale ze względu na rosnącą liczbę wiernych, w 1859 roku postawiono nową, murowaną synagogę w stylu mauretańskim, znaną jako Altshtot/Alte Szil. Niestety, budynek ten również został podpalony przez Niemców w listopadzie 1939 roku, a jego wypalone ruiny rozebrano wkrótce potem. Na tym terenie w latach 50. XX wieku powstały nowe budynki, a przebieg dawnej ul. Wolborskiej zmieniono.

Warto wspomnieć o propagandowym filmie, który Niemcy nakręcili w listopadzie 1939 roku w synagodze przy ul. Spacerowej. Żydzi zostali zmuszeni do odprawiania nabożeństwa, które filmowali niemieccy oficerowie. Kantor Winogrady i chór prowadzili modlitwy, a na końcu nakazano im czytać ze zwoju Tory. Przed rozpoczęciem recytacji padły słowa: „Dzisiaj jest wtorek” – miało to być przesłanie dla przyszłych pokoleń, że czytanie Tory w ten dzień było wymuszone.

Jedyny ocalały budynek synagogi w naszym mieście, zaprojektowany przez Gustawa Landaua-Gutentegera, przetrwał II wojnę światową dzięki sprytnej transakcji właściciela. Wolf Reicher fikcyjnie odsprzedał budynek swojemu niemieckiemu wspólnikowi, który uruchomił w nim skład soli, co uchroniło obiekt przed zniszczeniem.

Te tragiczne wydarzenia są bolesnym przypomnieniem o cierpieniach, jakie spotkały lokalną społeczność żydowską w czasie wojny. Pamięć o tych wydarzeniach jest ważna, abyśmy nigdy nie zapomnieli o mrocznych kartach naszej historii i dbali o to, by nigdy więcej się nie powtórzyły.


Według informacji z: Urząd Miasta Łodzi