System RedLight nie jest w Polsce nowością. Obecnie działa w kraju już 20 urządzeń wyłapujących kierowców przejeżdżających na czerwonym świetle. W ramach rozbudowy systemu powstaną kolejne. W tym także w Łodzi. - Obecnie realizowany jest projekt rozbudowy systemu fotoradarowego, w ramach którego liczba urządzeń RedLight zwiększy się o 30. Po jego zakończeniu będą prowadzone kontrole na 50 skrzyżowaniach — informuje Główny Inspektorat Transportu Drogowego. Pierwsze urządzenie w Łodzi zostało już zamontowane. Znajduje się na skrzyżowaniu al. Włókniarzy i Drewnowskiej. Działa od ponad tygodnia. To jednak nie koniec. - Kolejne urządzenia pojawią się na Rondzie Inwalidów, skrzyżowaniu ul. Zgierskiej z al. Włókniarzy, czyli na rondzie Biłyka oraz na skrzyżowaniu al. Jana Pawła II i Obywatelskiej — wymienia IDT. Zgodnie z umową z wykonawcą kolejne urządzenia zamontowane zostaną do końca tego roku.
POLECAMY
Najkrótsze ulice w Łodzi. Przy najmniejszej nie zmieściłby się dom! [RANKING]
Mapa remontów dróg w Łodzi. Planowane i zrealizowane inwestycje w każdej dzielnicy [MAPY]
Jak działa system RedLight?
Urządzenia RedLight, podobnie jak fotoradary, opierają się na kamerach. Monitorują one całe skrzyżowanie, nie tylko ulice, ale także sygnalizatory świetlne. Kiedy zapala się czerwone światło, system sprawdza, czy któryś z kierowców nie przekroczył linii zatrzymania. Jeśli tak będzie, rejestruje go. Później fotografia przekazywana jest do Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. Dalej procedura wygląda podobnie jak w przypadku przekroczenia prędkości. Kierowca dostanie list z materiałem dowodowym i mandatem. Najniższa kara, która grozi za przejazd na czerwonym świetle, nie jest mała. To przynajmniej 500 zł i aż 15 punktów karnych.