UM Łódź: Wekownia nagrodzona! W czym tkwi sekret dań i past ze słoików łódzkiej firmy?

2 min czytania

Wekownia to dziecko Grupy Bawełna prowadzącej znane łódzkie restauracji: Bawełna, Len i Bawełna oraz Szpulka. Pomysł sprzedaży pasteryzowanych, gotowych dań w słoikach zrodził się w trakcie pandemicznego lockdownu gastronomii. Miał złagodzić fatalne skutki zamknięcia lokali wspomóc kulejący biznes i zapewnić pracę zatrudnionym ludziom. Okazał się strzałem w dziesiątkę, bo pandemia minęła, a popularność Wekowni nie ustała.

Gdy lockdown został zniesiony, nasze weki były już w ofercie ok. 100 sklepów w kraju. Lokale ponownie otwarto, ale zamówienia nadal spływały, czym zresztą sami byliśmy zaskoczeni. Uznaliśmy jednak, że takiego potencjału biznesowego nie można zaprzepaścić. Czas pokazał, że była to słuszna decyzja mówi Anna Grabarek z Grupy Bawełna.

Więcej pomysłów i więcej weków

Obecnie Wekownia wytwarza ok. 12 tysięcy słoików miesięcznie, a są już plany zwiększenia produkcji. Asortyment rozszerzył się z początkowych niespełna 30 do ok. 60 produktów.

Zawsze jest z czego wybierać: dania mięsne, wegetariańskie, świąteczne, dania główne, zupy, różne tzw. smarowidła wylicza A. Grabarek. Oferta wciąż się zmienia. Początkowo mieliśmy sporo dżemów i konfitur, ale to łatwo dostępne towary, więc większość wycofaliśmy. Wyjątkiem jest dżem z pomarańczy, jeden z naszych specjałów. Staramy się popularyzować dziczyznę. Hitami niezmiennie pozostają flaki wołowe, żurek i bigos. W czym tkwi sekret sukcesu dań Wekowni?

W ich autentyczności. To w pełni naturalny produkt rzemieślniczy o prostym składzie, efekt pracy ludzkich rąk na każdym etapie przygotowania. Dzieło kucharzy na co dzień gotujących w naszych lokalach. Danie restauracyjne zamknięte w słoiku wyliczają zgodnie Anna Grabarek i Krystian Klimek, szef kuchni zarówno Wekowni, jak i restauracji Len i Bawełna.

Autor: krystian