ŁKS Commercecon Łódź już w pierwszym secie zapewnił kibicom sporo emocji. Zaczął od perfekcyjnej gry. Piasecka mocno zarywała, a łódzki blok był dla gospodyń nie do przejścia. Francuski nie mogły skończyć żadnego ataku. I po zdobyciu 6 punktów łodzianki nagle się zatrzymały. Po stronie Volero mocno zagrywała Victoria Russu. Zrobiło się niebezpiecznie. Gospodynie prowadziły już 10:6. Później kilka ataków w aut, kilka błędów w zagrywce, problemy w przyjęciu i zrobiło się 14:8. Sygnał do pogoni dały swoimi atakami Diouf i Campos. ŁKS Commercecon Łódź uspokoił grę, która dzięki temu się wyrównała. Aż do końcówki seta. Wówczas Gryka zaliczyła asa serwisowego, przytomnie na siatce reagowała też Ratzke. To wystarczyło. Łodzianki w ostatnim momencie wygrały piłkę setową.

Drugi set nie zaczął się tak dobrze, jak pierwszy. Francuski od razu wyszły na prowadzenie 7:2. Po łódzkiej stronie nie było obrony. Całe szczęście dobre spotkanie rozgrywała Gryka. W polu serwisowym pomogła jej Diouf. Łódzkie Wiewióry zmniejszyły dystans, ale odrobić strat nie było łatwo. Pomogła Aleksandra Dudek, która zaraz po pojawieniu się na parkiecie zaczęła odważnie atakować. Niestety obrona Volero robiła wrażenie. Gospodynie „wyciągały” większość piłek, nawet z groźnych i mocnych uderzeń. W efekcie utrzymały prowadzenie i doprowadziły do remisu w setach.

Łodzianki najwyraźniej zostały wybite z rytmu przegranym setem. W trzeciej odsłonie spotkania siatkarki Volero wyszły od razu na 4-punktowe prowadzenie. Trzeba było się skupić. Dobrą taktyka okazał się blok i serwis, które nie pozwoliły na powiększanie gospodyniom dystansu. Odrabianie strat jednak szło opornie. To, co prezentowały sobą francuski w obronie, imponowało. Łodziankom nie pomagał sędzia, który wyraźnie nie sprostał zdaniu. Odgwizdywał przewinienia tam, gdzie ich nie było. To sprawiło, że trzecia partia obfitowała w długie przerwy. Gra łodzianek całkowicie się posypała. Nie było przyjęcia, przez co ataki były mało skuteczne. ŁKS Commercecon Łódź przegrał trzeciego seta do 15!

Łodzianki ocknęły się w czwartej partii. Dokładniejsze ataki i powrót do gry blokiem dały ŁKS Commercecon Łódź prowadzenie 8:11. Kluczem była oczywiście dobra zagrywka. Dobra passa nie potrwała jednak długo. Wystarczyło kilka autowych piłek, żeby przewaga stopniała. I zaczęła się walka punkt za punkt. Atak z jednej, atak z drugiej. Po stronie przyjezdnych brylowała Diouf. Dwoiła się i troiła, zdobywając kolejne punkty. Na prowadzenie udało się wyjść dopiero w końcówce. Biało-czerwono-białe złapały wiatr w żagle i doprowadziły do tie-breaka.

Piąty set zaczął się lepiej dla zawodniczek Volero. Od razu objęły prowadzenie i to ŁKS Commercecon Łódź był pod presją. A to prowadziło do błędów. Nie było przyjęcia, nie było bloku. Na tablicy pojawił się wynik 8:2. Nie otrzeźwiło to siatkarek ŁKS Commercecon Łódź nie dość, że o każdy punkt było ekstremalnie trudno, to jeszcze pojawiły się np. zepsute serwisy. Gospodynie mogły tylko to wykorzystać i tak właśnie zrobiły. Powiększały przewagę, aż postawiły kropkę nad i. ŁKS Commercecon Łódź musiał uznać wyższość francuskiej drużyny.

Voléro Le Cannet — ŁKS Commercecon Łódź

3:2

(23:25, 25:18, 25:15, 20:25, 15:7)