Znakomity śpiewak został potajemnie wprowadzony do hotelu bocznymi drzwiami, ale tradycyjnie nie zawiódł swoich wielbicieli, gdy ukazał się na balkonie pierwszego piętra, żeby odśpiewać „Ninon” i „Umarł Maciek, umarł”. Podczas pobytu w Łodzi sławny tenor zamieszkał w najpiękniejszym apartamencie Grand Hotelu – nr 205 na II piętrze. Ponoć przed posiłkami agent artysty kontrolował Salę Malinową pod kątem zadymienia, aby nie zaszkodzić strunom głosowym mistrza. Co ciekawe, sytuacja ta przypominała dokładnie wydarzenia 30 lat wcześniej, bo latem 1928 r. przejazd i występ Jana Kiepury był jednym z ważniejszych wydarzeń kulturalnych w przedwojennej Łodzi. Wtedy wraz z osobami towarzyszącymi też zajmował trzypokojowy apartament na II piętrze Grand Hotelu, a reporterowi łódzkiej gazety powiedział: „Ten las kominów przypomina mi moje rodzinne miasto Sosnowiec. Tam urodziłem się 26 lat temu, tam ukończyłem gimnazjum, tam odbył się mój pierwszy koncert”. Lista sławnych aktorów, wirtuozów, kompozytorów, piosenkarzy, którzy mieszkali w Grand Hotelu jest długa, ale chyba największy entuzjazm towarzyszył pobytowi śpiewaka operowego Jana Kiepury – idola opery, a także kina przedwojennej i powojennej publiczności na całym świecie.