Krawiectwem zajmowała się już jej mama. Agnieszka jako mała dziewczynka przypatrywała się jej pracy. Fascynowały ją wszystkie przedmioty potrzebne do szycia – szpilki, nożyczki, igły i nici.

W końcu sama sięgnęła po igłę z nitką i zaczęła szyć ubranka dla swoich zabawek. Z czasem zaczęła szyć także swoje stroje. – Poszłam do szkoły zawodowej, w ktorej uczyłam się krawiectwa, ale myślę, że tak naprawdę najwięcej dały mi lekcje z moją mamą, zawsze dużo ode mnie wymagała – wspomina Agnieszka Wingert.