Po długiej podróży liczącej ok. 1500 km Widzew wraca na własny stadion. Bilans tej delegacji? Pucharowe zwycięstwo z Concordią Elbląg okraszone debiutanckimi trafieniami Sebastiana Kerka i Imada Rondicia, wywalczony remis z Koroną Kielce i porażka 3:2 z Piastem Gliwice po całkiem niezłej grze.
Nie jest tak dobrze, żeby bić brawo, ani tak źle, żeby załamywać ręce. Jeżeli jednak łodzianie chcą uniknąć desperackiej walki o utrzymanie, trzeba zdobywać więcej punktów. Skoro nie udaje się na wyjazdach, trzeba zwyciężać przed własną publicznością, co Widzewowi wychodzi – na cztery spotkania wygrał trzy. Potknięcie przydarzyło się tylko w meczu ze Śląskiem Wrocław. Dobra domowa passa musi trwać. W przypadku braku zwycięstwa drużyna z al. Piłsudskiego 138 niebezpiecznie zbliży się do strefy spadkowej.
Rozchwiana Stal
Biało-Niebiescy toczą podobny sezon do Widzewa, mają jedynie jedno „oczko” więcej na koncie. Podobnie jak w przypadku łodzian, drużyna z Mielca dużo strzela, ale i dużo traci. Ich bilans wynosi 15 bramek strzelonych i 14 straconych.
Statystyki Widzewa prezentują się podobnie (13:16), co może zwiastować mecz pełen emocji. Spotkanie odbędzie się w sobotę, 7 października, o godz. 15:00 przy al. Piłsudskiego 138.