Zduńskowolscy policjanci mierzyli się z niecodzienną interwencją. W miejscowości Paprotnia, spacerowało 7 byków, które za nic miały ruch uliczny. Interwencja ta ma swój szczęśliwy finał, bo policjanci razem z ich właścicielem, zagonili uciekinierów na pastwisko. Pamiętajmy, że za zachowanie zwierząt i wyrządzone przez nie szkody zawsze odpowiada ich właściciel.
Ta interwencja pokazuje, że służba w policji nie należy do nudnych, a każdy dzień przynosi nowe, czasem zaskakujące wyzwania. Tak było w poniedziałek 2 października. Przed godziną 8.00, dyżurny zduńskowolskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że w miejscowości Paprotnia, w pobliżu OSP, spaceruje bez żadnego nadzoru 7 byków. Policjanci ogniwa patrolowego, na miejscu zastali zwierzęta, które przemieszczały się w pobliże boiska. Nie wyglądały na przestraszone i za nic miały ruch na drodze. Funkcjonariusze zachowali spokój. Wykorzystując radiowóz, kontrolowali zachowanie byków. Zmusili zwierzęta do zejścia z pasa jezdni, a także odciągnęli je od zabudowań, by mieszkańcy mogli bezpiecznie poruszać się po drodze. Byki nie były agresywne, ale wzbudzały niepokój u mieszkańców. Na miejsce przybył właściciel zwierząt. 64-letni mieszkaniec pobliskiej miejscowości oświadczył, że byki zniszczyły ogrodzenie i wydostały się na zewnątrz. Zdarzyło się to po raz pierwszy. Uciekinierzy po samodzielnym zwiedzaniu okolicy już pod opieką właściciela i policyjnej eskorty, szczęśliwie wrócili do zagrody. Policjanci zalecili wzmocnić ogrodzenie. Właściciel został pouczony o ewentualnym toku postępowania.
Dzień wcześniej, w godzinach popołudniowych, w miejscowości Korczew, koń wyskoczył przez zagrodę. Spacerował sobie za zagrodą, wzbudzając niepokój mieszkańców, którzy zadzwonili po pomoc do komendy. Właściciel konia został poinformowany jak należy trzymać zwierzę i jak musi wyglądać prawidłowa zagroda, by zwierzę nie wychodziło swobodnie kiedy chce.
Pamiętajmy!
Posiadanie zwierzęcia wiąże się z obowiązkami jakie nakłada prawo na jego właściciela. Należy pamiętać, że za ich zachowanie zawsze odpowiada jego posiadacz. Obowiązek szczególnej ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia nakłada bowiem na właściciela artykuł 77 kodeksu wykroczeń: „Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych albo karze nagany”.
W przypadku odpowiedzialności za to wykroczenie nie ma znaczenia czy właściciel zwierzęcia nie zachował należytej ostrożności z winy umyślnej czy nieumyślnej. Pilnujmy swoich podopiecznych, żebyśmy nie musieli ponosić odpowiedzialności za nieszczęście, które spowoduje zwierzę. Przypadkowa osoba poruszająca się pieszo lub samochodem, może się wystraszyć i spowodować kolizję lub wypadek.
sierżant sztabowy Katarzyna Biniaszczyk