Orzeł przed sezonem miał bardzo duże ambicje. Zapowiadano walkę o tytuł, przebudowano kadrę i sprowadzono uznanego trenera. Początki były chwiejne, ale obiecujące, jednak z każdym kolejnym meczem było gorzej, a teraz jest wręcz fatalnie. Orzeł przegrywa seryjnie i nie widać większych szans na poprawę.

POLECAMY

ulica
Najdłuższe ulice w Łodzi. Która liderką? Uwaga, na liście nie ma Piotrkowskiej!
Najkrótsze ulice w Łodzi. Przy najmniejszej nie zmieściłby się dom! [RANKING]

Gdzie leży problem?

Ciężko znaleźć jedną przyczynę porażek. W tym sezonie Orła nie oszczędzają kontuzje. Tomasz Gapiński złamał obie ręce i wypadł do końca sezonu. Dużym problemem jest również sprzęt. Na każdym meczu widać, że zawodnicy z Łodzi są po prostu wolniejsi niż przeciwnicy. Żadne umiejętności nie zrekompensują tak dużej przewagi technicznej. W końcu zawodzą również sami zawodnicy. Źle jeździ Timo Lahit, fatalnie Tom Brennan, swojej roli nie spełnia również Rune Holta. Więcej można było również oczekiwać od młodzieżowców, o ile Mateusz Dul ma dobre mecze, o tyle Aleksander Grygolec jeździ źle. Wiele kibiców również wskazuje na osobę Marka Cieślaka. Trener, który miał tchnąć ducha w drużynę, nie potrafi podnieść jej w trakcie kryzysu. W tym wszystkim ważne jest, żeby Orzeł mógł liczyć na doping kibiców. Najbliższy mecz na Sport Arenie w niedzielę (9 lipca) o godz. 14:00.