Do łódzkiego składu wkrótce ma dołączyć mistrzyni Polski, była zawodniczka Chemika Police, Marta Pol. Co prawda środkowej nie zobaczyliśmy jeszcze w niebiesko-biało-czerwonych barwach, ale to nie przeszkodziło łodziankom wygrać niełatwe spotkanie na wyjeździe.

Zespół Budowlanych wyraźnie wzmocniły ostatnie zwycięstwa, bo z dużą swobodą i spokojem wszedł w kolejne starcie. Od początku łodzianki kontrolowały grę, dzięki czemu zyskały kilkupunktową przewagę. Był to efekt m.in. szczelnego bloku, z którym radomianki miały sporo problemów. Fenomenalnie spisywała się też obrona, a w ataku brylowała, jak zwykle, Melis Durul. W efekcie przewaga urosła do 6 punktów. Co prawda gospodyniom nie można było odmówić waleczności, ale to nie dobrymi chęciami wygrywa się mecze. W końcówkę Budowlani wchodzili już przy stanie 20:12. Na chwilę tylko straciły koncentrację i pozwoliły gospodyniom nadrobić 5 punktów. Ostatecznie postawiły jednak kropkę nad “i”, wygrywając do 17.

Pogoń Budowlanych w końcówce

Wygrana w pierwszej partii najwyraźniej zdekoncentrowała łodzianki, bo w drugim secie zaczęły popełniać sporo błędów i oddały pole gospodyniom. Oglądaliśmy długie i zacięte wymiany piłek, ale to radomianki wychodziły z nich zwycięsko. Jednak czasami też się myliły, m.in. w zagrywce, dlatego nie mogły odskoczyć za daleko. Pod koniec seta zespół Budowlanych tracił do Radomki 5 punktów. I nagle się obudził. Nie tylko skrócił dystans, ale też wyrównał. Przy stanie 22:22 emocje sięgnęły zenitu. Zaczęła się wymiana ciosów, która skończyła się grą na przewagi. Niestety zwycięsko wyszły z niej gospodynie, między innymi dzięki znakomitej dyspozycji dobrze znanej w Łodzi libero, Krystyny Strasz.

Gra na wyczerpanie

Trzeci set to znów zacięta walka, długie akcje i szalone obrony po obu stronach. Na szczęście nieco lepiej niż w drugiej partii zaczęły grać Melis Durul i Monika Fedusio, dzięki czemu zespół Budowlanych wyszedł na 2-3 punktowe prowadzenie. Gospodyniom na chwilę udało się wyrównać, ale zmęczenie dawało się we znaki. Znów na prowadzeniu były Budowlane. Fantastycznie w obronie spisywała się Justyna Łysiak. To między innymi dzięki niej łodzianki zaliczyły fantastyczną serię i wygrały trzeci set do 18.

Ostatnia odsłona spotkania do pewnego stopnia była odzwierciedleniem całego meczu. Po obu stronach mogliśmy oglądać doskonałą obronę i popis nieskuteczności w ataku. Łodzianki dorzuciły jednak do tego jeszcze blok, dzięki czemu wyszły na wysokie prowadzenie 12:5. Do końca zachowały już zimną krew i po długiej serii punktowej ostatecznie pokonały gospodynie do 16, a w całym meczu 1:3.

Radomka Radom — Grot Budowlani Łódź

1:3 (17:25, 26:24, 18:25, 16:25)