2 zdjęcia
ZOBACZ
ZDJĘCIA (2)

ŁKS dobrze zaczął spotkanie i szybko zgarnął 3 punkty. Taki wstęp przywołał Turczynki do pionu i pokazał, że nie przyjechały do Polski na ferie. Przyjezdne szybko odrobiły stratę i wyszły nawet na prowadzenie. Na szczęście nie na długo. Ataki Góreckiej i Ščuki dały wyrównanie. Ełkaesianki skutecznie zaczęły mylić wysoki turecki blok. Dołożyły do tego szczelną obronę i przejęły inicjatywę. Turczynki zaczęły reagować nerwowo — ich ataki były niecelne i coraz więcej punktów same oddawały rywalkom, za co zapłaciły pierwszym przegranym setem.

POLECAMY

ulica
Najdłuższe ulice w Łodzi. Na liście nie ma Piotrkowskiej. Kto liderem?
Najkrótsze ulice w Łodzi. Przy najmniejszej nie zmieściłby się dom! [RANKING]

Na własne życzenie

Drugi set zaczął się dla łodzianek bardzo dobrze. Skończył się nieco gorzej. ŁKS zbudowały sobie sporą, bo 6 punktową przewagę. Wyraźnie poprawiła się zagrywka i efekty były widoczne od razu. Z kolei gra Fenerbahçe zaczęła się rozsypywać. Popełniały błędy w ataku, a także kiepsko serwowały. Niestety w połowie partii Turczynki zabrały się za odrabianie strat. Nie była to jednak do końca ich zasługa. Tym razem to łodzianki zaczęły popełniać błędy. Przewaga stopniała do 4 punktów i w końcówce zrobiło się nerwowo. Najpierw siatkarki Fenerbahçe wyrównały, a w kluczowym momencie wyszły na prowadzenie 20:22. ŁKS znów zaczął mylić się przy zagrywce i oddał seta przyjezdnym.

Stambuł rozbity

Na szczęście Łódzkie Wiewióry wyciągnęły wnioski z tego, co się stało. W dwóch kolejnych setach zagrały jak z nut. Kluczowe okazało się dobre rozegranie Roberty Ratzke, która ostatecznie została wybrana MVP całego spotkania. Dobrze wystawiała piłkę i nie raz zaskakiwała przyjezdne. Brazylijka uruchomiła także skrzydła, co również najwyraźniej zaskoczyło obronę Fenerbahçe, przygotowaną chyba do gry środkiem. Do tego ŁKS sięgną po swojego asa w rękawie, którym jest blok. To pozwoliło opanować drobny kryzys w czwartym secie i doprowadzić do zwycięstwa w całym spotkaniu.

ŁKS Commercecon Łódź - Fenerbahçe Opet Stambuł 3:1 (25:21, 22:25, 25:16, 25:19)