Początek meczu był dla Grot Budowlanych Łódź wręcz fatalny. Łódzkie zawodniczki nie potrafiły dobrze odebrać zagrywki Regiane Bidias, a gdy to już się udało, bardzo szczelny był wrocławski blok. Niestety, kiedy Budowlane doszły już do własnego serwisu, nie potrafiły wykorzystać tego atutu. Trener Maciej Biernat próbował ratować sytuację biorąc czas, jednak Volley Wrocław wciąż był w uderzeniu. Po zdobyciu trzynastego punktu dla wrocławianek sztandar z ziemi podniosła Monika Fedusio i dała sygnał do walki. Udało się nieco zniwelować stratę punktową i obudzić nadzieję na wygranie pierwszego seta. Niestety tego animuszu nie wystarczyło na zbyt długo. Podopieczne Michała Maska zbudowały bezpieczną przewagę i nie wypuściły jej z rąk do końca seta. 

Druga odsłona zaczęła się bardziej wyrównanie. Przez długi czas oba zespoły grały punkt za punkt, jednak w pewnym momencie w Budowlanych znów coś się zacięło i Volley Wrocław zaczęły budować przewagę. Momentami łodzianki zbliżały się do rywalek nawet na jeden punkt, jednak nie udało się nawet wyrównać, nie mówiąc o wyjściu na prowadzenie i drugi set padł łupem gościń.

POLECAMY

Najpiękniejsze podwórka przy Piotrkowskiej. Wybierz swój numer jeden! [SONDA]

TOP 18 miejsc na selfie w Łodzi. Tymi kadrami podbijesz Instagram [ZDJĘCIA]

Efektowny powrót Grot Budowlanych Łódź

Do trzeciej partii musieliśmy czekać, żeby na tablicy wyników ujrzeć prowadzenie Grot Budowlanych Łódź. Dużo pomyłek z jednej i drugiej strony, ale to podopieczne Biernata potrafiły lepiej się w tym odnaleźć i zbudowały kilkupunktową przewagę. Wyróżnić trzeba zdecydowanie Monikę Fedusio. Kapitanka wzięła ciężar gry na swoje barki i niosła zespół do pierwszego wygranego seta. 

Kiedy siatkarki po raz czwarty wracały na boisko, widać było w łódzkiej drużynie nową siłę. Grot Budowlani Łódź zaczęły popełniać mniej błędów, zdecydowanie poprawiły obronę. Zawodniczki Volley Wrocław grały bojaźliwie, nawet liderki drużyny myliły się zaskakująco często. W dalszej części seta widzieliśmy dominację gospodyń. To, co wydawało się nieosiągalne po pierwszych dwóch partiach, właśnie się dokonało i łodzianki doprowadziły do tie-breaka.

POLECAMY

Łódź, której już nie ma. Czy pamiętasz te kultowe miejsca? [ZDJĘCIA]

TOP 5 najwyższych łódzkich wieżowców. Szykują się zmiany w czołówce [ZDJĘCIA]

Nieudany finisz łodzianek

Początek finałowej rozgrywki należał do wrocławianek. Wyszły na dwupunktowe prowadzenie, ale Grot Budowlani Łódź doprowadzili do remisu. Jednak chwila nieuważnej gry gospodyń wystarczyła, aby podopieczne Maska odskoczyły na kilka punktów. Z minuty na minutę rozkręcały się coraz mocniej. Budowlani jednak nie odpuszczały i zniwelowały niemal całą stratę. Więcej zimnej krwi zachowały siatkarki z Dolnego Śląska i trzeci set, jak i mecz, padł łupem Volley Wrocław.