– Nie za duża, nie za mała. Towarzyska, lubiąca zabawy, dobrze ułożona, niewymagająca specjalistycznego karmienia i opieki. Taki opis ówczesnej opiekunki Luny, wolontariuszki ze stowarzyszenia pomagającego bezdomnym zwierzakom, tak nas zaintrygował, a radosny pysk suni na tyle spodobał się mieszkańcom, że postanowiłam jechać 150 km, by ją poznać. Ze mną pojechała trenerka psów. Szukaliśmy pieska, który będzie miał cechy pozwalające mu zamieszkać z niemałą grupą seniorów. Dla takiego zwierzaka to też nie jest łatwa sytuacja. Musi lubić i akceptować tłum ludzi. Nie może być agresywny. Powinien być towarzyski. Wizyta adopcyjna bardzo się udała. Lunę przywiozła do nas jej opiekunka. Jest z nami drugi rok – opowiada Małgorzata Drozdowska-Cupriak, dyrektor placówki przy ul. Przyrodniczej 24/26.

Seniorzy z DPS na ratunek bezpańskim psom

Pierwszym psem ze schroniska, który zamieszkał w łódzkim domu dla seniorów, była Wena. Sunia była bardzo schorowana. Szybko odeszła, a seniorzy bardzo to przeżyli, zwłaszcza że wybierali ją wszyscy. Później w DPS w Łodzi zamieszkał Nero. Odszedł po 3 latach.

– Chcieliśmy dać naszym seniorom czas, by emocje opadły, ale mieszkańcy szybko zaczęli pytać, kiedy będzie z nimi kolejny pies. Wiem, że ten ukochany zwierzak daje naszym pensjonariuszom poczucie, że to jest ich dom z ogrodem i... psem. Są spełnieni i szczęśliwi. Chwalą się przed swoimi rodzinami, że mają tu dom w parku i swojego zwierzaka – dodaje dyrektor DPS w Łodzi. – Nasze psiaki stały się już słynne, a z innych placówek dla seniorów dzwonią do nas opiekunowie, by zapytać, jakie warunki musi spełniać taki zwierzak, by zamieszkał z grupą starszych osób. Jakie musi mieć cechy charakteru, czego się wystrzegać, na co powinni zwrócić uwagę, decydując się na takiego „mieszkańca”.

Zbiórka na leczenie Luny

Gdy Luna zamieszkała w DPS przy ul. Przyrodniczej w Łodzi, miała 6 lat. Dziś ma 8. Lgnie do wszystkich mieszkańców. Nie ma jednego wybranego opiekuna. Placówkę traktuje jak swój dom, a mieszkańców jak opiekunów, których trzeba strzec, dlatego każdego gościa chętnie prewencyjnie obszczeka. Mieszkańcy bardzo się angażują w opiekę nad sunią, a ta, będąc łakomczuchem, jest w stanie wyciągnąć smakołyk od każdego. Czy lekka nadwaga jest powodem jej problemów z tylnymi łapami? Być może. Niemniej sunia przeszła już jedną, kosztującą ok. 4 tys. zł, operację łapy, a w 2021 r. – kolejną, równie drogą, drugiej łapy. Seniorzy bardzo się zaangażowali w zbieranie funduszy na leczenie i rehabilitację Luny. Znacząco pomógł przedsiębiorca Marcin Ciecierski wraz ze swoimi przyjaciółmi. W sumie do dziś leczenie drugiej łapki pochłonęło ok. 8 tys. zł.

Jednak leczenie Luny się nie kończy. U psiaka pojawiły się problemy ze zwyrodnieniami stawów. Lek, który dostaje, bardzo jej pomaga, ale jego miesięczna dawka kosztuje prawie 250 zł. Ponadto suczka zaczęła obgryzać łapy, przez co musi chodzić w specjalnym kołnierzu, by pogryziona skóra mogła się zagoić. Dlaczego łapy tak swędzą? DPS próbuje zdiagnozować problem.

– Zrobiliśmy pierwsze badanie, tzw. profil geriatryczny. Dostaliśmy właśnie wyniki i czekamy na ich interpretację przez weterynarza. Chcielibyśmy też zrobić Lunie testy alergiczne, ale to koszt... 1000 zł. A może to problem behawioralny? Każda diagnoza to koszty, a nam już zostały drobne kwoty uzbierane wśród darczyńców. Sunia non stop jest też na sterydach. O standardowym szczepieniu czy ochronie przed kleszczami nawet nie wspomnę. Każde, nawet najmniejsze wsparcie to dla nas ogromna pomoc. Ucieszymy się też z pomocy w postaci mokrej karmy dla psiego seniora. Hipoalergicznej, najchętniej z wołowiną lub rybą – podsumowuje dyrektor Drozdowska-Cupriak.

Jak wspomóc zbiórkę dla Luny, przyjaciółki seniorów?

Można skontaktować z DPS „Dom Kombatanta” przy ul. Przyrodniczej 24/26, tel. 42 655 30 30, lub dorzucić się do otwartej zrzutki. Dostępna jest

>>>KLIKNIJ TUTAJ<<<