- Chcemy skorzystać z inicjatywy podjętej przez Politechnikę Łódzką, zakupując i realizując program dotyczący badania zanieczyszczenia powietrza. A współpraca, którą planujemy zawiązać będzie wieloletnia - informuje Krzysztof Honkisz z Wydziału Ochrony Środowiska UMŁ.
Miasto od dłuższego czasu poszukiwało sprzętu, który dokładnie, punktowo i obszarowo określałby stan zanieczyszczenia powietrza. Teraz będzie to możliwe. Wśród rejonów, które w pierwszej kolejności będą podlegać sprawdzeniu są: Śródmieście, Ruda Pabianicka, Stare Polesie czy Andrzejów. Pierwsze pomiary mają być przeprowadzone jeszcze w tym sezonie zimowym, najprawdopodobniej do końca lutego. Jednak, żeby było to możliwe trzeba uzyskać pozwolenie Urzędu Lotnictwa Cywilnego, które jest konieczne do wykonywania lotów dronem wznoszącym się ponad wysokość budynków.
Zamiarem miasta jest też wskazanie miejsc, w których należy skoncentrować działania na rzecz ograniczenia smogu, np. poprzez przyznawanie dotacji mieszkańcom na wymianę źródeł ciepła. - To urządzenie jest w stanie wskazać również, skąd napływa do Łodzi zanieczyszczone powietrze i później osiada na budynkach i ulicach - mówi Krzysztof Honkisz.
Jak podkreśla twórca sprzętu dr inż. Robert Cichowicz, z Instytutu Inżynierii Środowiska i Instalacji Budowlanych Politechniki Łódzkiej, przyrząd jest bardzo dokładny, stąd też jego wysoka cena wynosząca 140 tys. zł.
- Urządzenie dołączone do drona mierzy zawartość różnych związków i zanieczyszczeń w powietrzu: PM1, PM2,5, PM10 i innych - mówi dr inż. Robert Cichowicz, dodając, że stacja wykonuje pomiary chwilowe, a tylko ich analiza może dać informację, z jakich kierunków napływa zanieczyszczenie.
UMŁ planuje prowadzić systematyczne pomiary jakości powietrza nad miastem m.in. po to, żeby sprawdzać efektywność działań antysmogowych.