Początek spotkania był bardzo nerwowy. W grze gospodyń dało się zauważyć presję po klęsce w derbach. Brakowało przede wszystkim zgrania. Łodzianki wyglądały na zespół, który spotkał się pierwszy raz. Na pewno nie na mistrzynie Polski. Brakowało mocnego ataku, a punkty ŁKS zdobywał głównie z bloku i błędów rywala. Na szczęście ten nie był zbyt wymagający i pozwalał ŁKS utrzymywać się na niewielkim prowadzeniu.

ŁKS miał też problemy w obronie. Widać było, że na boisku pojawiły się dwie nowe przyjmujące — Amanda Campos i Aleksandra Dudek. W efekcie na początku drugiego seta to bydgoszczanki wyszły na prowadzenie. Na szczęście w ŁKS działały dwa elementy. To zagrywka i blok. I choć przez większość drugiej partii łodzianki goniły wynik, to wystarczyło, żeby odrobić straty i wyjść na prowadzenie.

Stracony set

W trzecim secie również o wyraźnym prowadzeniu nie było mowy. Co więcej, przyjezdne wskoczyły na wysokie obroty i praktycznie przez cały czas ŁKS musiał gonić wynik. Za odrabianie strat zabrał się jednak za późno i trzecia partia padła łupem Pałacu. Dopiero w czwartym secie biało-czerwono-białe wskoczyły na wyższe obroty. Dobrą postawę prezentowało kilka zawodniczek. Znakomicie spisywała się Aleksandra Dudek. Przede wszystkim na zagrywce i w ataku. Na dobrym poziomie grała także Kamila Witkowska. Obudziła się Valentina Diouf, która wcześniej miała problemy ze skutecznymi atakami. W efekcie łodzianki wgrały do 19.

ŁKS Commercecon Łódź Pałac Bydgoszcz 3:1

(25:19, 25:22, 21:25, 25:19)