Łodzianie wyszli na boisko w zupełnie innym składzie niż w poprzednim spotkaniu. Trener Kazimierz Moskal zdecydował się na aż 6 roszad. Zabrakło m.in. kontuzjowanego Hotiego, a w bramce zmagającego się z infekcją Bobka, którego zastąpił Arndt.

Gra bez obrony

Od początku meczu nie można było odmówić Ełkaesiakom woli walki. Z zapałem budowali akcje. Już w 6. min. wyprowadzili atak, który mógłby skończyć się golem. Niestety Głowacki musiał strzelać z ostrego kąta i nie trafił. Oczywiście Radomiak też był zdeterminowany, przez co Arndt miał sporo pracy. Groźne były przede wszystkim stałe fragmenty gry. W 20. min. gospodarze wywalczyli rzut rożny. Wolski dośrodkował lekko i wysoko, na 11. metr. Futbolówkę wypatrzył Henrique, który skierował ją do siatki. Radomiak objął prowadzenie, a łodzianie byli w tarapatach. Zepchnięty do obrony ŁKS Łódź ratował swoimi paradami Arndt. Nie dał jednak rady uratować swojego zespołu przed strzałem samobójczym. Z prawej strony zagrał lekko Grzesik, a piłka trafiła prosto w nogę Flisa. Po rykoszecie wpadła do bramki. ŁKS Łódź przegrywał 2:0 na własne życzenie!

I bez pomysłu

Rozmowa w szatni nie pomogła. Po przerwie obraz gry ŁKS Łódź się nie zmienił. Radomianie spokojnie mogli rozgrywać piłkę, czekając na okazję. Łodzianie z koli brylowali, ale jedynie w liczbie fauli. Nie pomogły zmiany w składzie. Nikt z nowych zawodników nie znalazł pomysłu na skuteczne rozegranie piłki. Nikt, poza Mokrzyckim, który w 69. min. podał do Dankowskiego, a ten głową przelobował bramkarza gospodarzy. Niestety sędzia po konsultacji VAR uznał, że był spalony. ŁKS Łódź nie wykorzystał okazji do złapania kontaktu z rywalem, więc ten, minutę później, go dobił. Szybka kontra i dośrodkowanie Wolskiego do Semedo, który głową strzelił trzeciego gola. Mecz praktycznie wtedy już się skończył. Słabo grający Radomiak bezwzględnie wypunktował wszystkie słabości drużyny z al. Unii. Łodzianie nie mieli żadnych argumentów. Kibice mogą być poważnie zaniepokojeni i na pewno zastanawiają się co dalej.

Radomiak RadomŁKS Łódź

3:0 (2:0)

Bramki:

P. Henrique (20’)

M. Flis (37’ S)

E. Semedo (69’)

ŁKS:

D. Arndt — L. Guelen (46’ K. Dankowski), M. Flis, N. Monsalve, P. Głowacki, A. Małachowski, B. Szeliga (46’ A. Louveau), D. Ramirez, M. Mokrzycki, K. Tejan (31’ Pirulo), P. Janczukowicz (85’ S. Jurić)

  • ŁKS Łódź