Momentem, w którym jazda Orła się załamała, był mecz z Wybrzeżem Gdańsk. Rywal teoretycznie dużo słabszy, dodatkowo pozbawiony swojego lidera wygrał dość pewnie w Łodzi. Wprawdzie później drużyna Marka Cieślaka zanotowała zwycięstwo w Ostrowie Wielkopolskim, ale warto pamiętać, że ten mecz został przerwany po ośmiu biegach. Teraz czarna seria trwa od czterech spotkań. W żadnym z nich nie było widać choćby cienia poprawy. Dodatkowo ze składu wypadł Tomasz Gapiński, który złamał obie ręce. 

Przełamanie w Niemczech?

Sportowo Orzeł jest niemal na dnie, ale zamiast ubolewać nad taką sytuacją, warto wykorzystać ją do odbicia. Idealną szansą jest niedzielny (26 czerwca) mecz z Landshut Devils. Niemiecka drużyna przegrała już w tym sezonie z Orłem w Łodzi, teraz czas na mecz rewanżowy. Problemem może być specyficzny tor, na którym jeżdżą Diabły, ale nie może być to wymówka przed walką do końca. Jeżeli ekipa z Moto Areny nie zgarnie kompletu punktów w tych zawodach, może uwikłać się w walkę o utrzymanie w I lidze.

POLECAMY

Nowa droga rowerowa powstaje na Księżym Młynie. Biegnie śladem kolei Scheiblera
Kości
Remont Legionów. Ludzkie kości znalezione podczas prac budowlanych