Spotkanie od początku było otwarte. Obie drużyny postawiły na ofensywną piłkę, dzięki czemu kibice oglądali dynamiczny mecz. Jako pierwsi zaatakowali goście, jednak strzał Fabiana Piaseckiego przeleciał nad bramką. Wysoko grający Raków często zostawiał dużo miejsca pod swoim polem karnym. Widzew próbował to wykorzystać, tworząc szybkie kontry, ale bez efektu w postaci bramki. W 22. minucie wydawało się, że częstochowianie wyjdą na prowadzenie. Juliusz Letniowski popełnił błąd w środku pola, piłkę przejął Ivi Lopez i perfekcyjnie zagrał do Piaseckiego, lecz ten w sytuacji sam na sam z Henrichiem Ravasem fatalnie skiksował. Pięć minut przed końcem regulaminowego czasu pierwszej połowy kolejny raz zadrżały serca kibiców RTS. Po zamieszaniu w polu karnym prawdziwą bombę posłał Vladyslav Kochergin, jednak fantastycznie interweniował Ravas.
Piłka meczowa w ostatniej minucie
Po wznowieniu gry lepiej prezentował się Raków. Wysoki pressing i szybkie zamykanie przestrzeni sprawiało, że piłkę oglądaliśmy głównie pod polem karnym Widzewa. Łodzianie starali się tworzyć akcje po kontrach, jednak nie wynikały z tego sytuacje bramkowe. Kiedy temperatura meczu mocno spadała, w ostatnich minutach postanowili podgrzać ją Bartłomiej Pawłowski i Jordi Sanchez. Polak fenomenalnym podaniem uruchomił Hiszpana, ale ten mając piłkę meczową na nodze przegrał z bramkarzem Rakowa Valadanem Kovaceviciem. Do końca meczu obie drużyny nie stworzyły już groźnych okazji i mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Ravas – Kreuzriegler, Szota, Stępiński (90 Żyro) – Milos, Hanousek, Kun, Zieliński – Zjawiński (57’ Pawłowski), Letniowski – Sanchez (90’ Kempski)