Janusz Niedźwiedź od początku stawia w Widzewie na otwarty i widowiskowy futbol. Są momenty w meczach, że w ataku bierze udział dziewięciu piłkarzy, a w odwodzie pozostają zabezpieczający defensor i bramkarz. Wielu obserwatorów twierdziło, że taka gra łódzkiej drużyny po awansie do Ekstraklasy musi się zmienić.
Waleczność w każdej strefie, wysoka intensywność pressingu – to miała być choroba wieku dziecięcego w pierwszych kilku meczach. Zderzenie z ekstraklasową rzeczywistością mogło zabić marzenia o pięknej grze i ściągnąć zespół za nogi na padół piłkarskiego pragmatyzmu. Chwaląc bóstwa, tak się nie stało. Widzew zachował swoją tożsamość i stał się rewelacją pierwszej części sezonu.
POLECAMY
Wyższe ceny biletów MPK w Łodzi jednak nie od 1 października. Od kiedy? Sprawdź szczegóły [CENNIK]
Park Miliona Świateł znów w Łodzi. Nowe atrakcje, ceny biletów, data otwarcia [WIZUALIZACJE]
Wzór do naśladowania
Raków pod względem organizacyjnym i sportowym powinno pokazywać się na szkoleniach zarządzania w sporcie jako model. Zespół wchodził do Ekstraklasy w tym samym sezonie co ŁKS, ale różnica widoczna jest gołym okiem. Wojciech Cygan stworzył bardzo dobre warunki pracy, a Marek Papszun doskonale je wykorzystał i zbudował niemal perfekcyjną sportową maszynę. Zawodnicy przekreślani w innych drużynach odrodzili się w Rakowie i stanowią o jego sile.
Każda sekunda niedzielnego meczu będzie warta więcej niż najdłuższa, rzetelnie spisana relacja. Kto okaże się lepszy w tym starciu piłkarskiej fantazji?
Przekonamy się już w niedzielę (2 października) o godz. 17:30 na stadionie przy al. Piłsudskiego 138.