Dyspozytor Miejskiego Stanowiska Kierowania KMP w Łodzi otrzymał anonimowy telefon informujący o napadzie na urząd pocztowy przy ul. Włókniarzy. Patrol, który dotarł na miejsce nie potwierdził tej informacji. Policjant odbierający zgłoszenie postanowił wziąć sprawę w swoje ręce i wytropić podejrzanego o fałszywy alarm. Jego dociekliwość i zaangażowanie opłaciły się. Chwilę później policjanci zatrzymali podejrzanego o głupi i niebezpieczny „żart".

31 sierpnia 2018 roku, około godziny 17:00, policjant pełniący służbę na Miejskim Stanowisku Kierowania KMP w Łodzi otrzymał anonimowe zgłoszenie o napadzie na urząd pocztowy w dzielnicy Łódź Polesie. Patrol policyjny pełniący służbę na terenie miasta, przy użyciu sygnałów dźwiękowych bardzo szybko dotarł na miejsce zdarzenia. Po wejściu do placówki okazało się, że zgłoszenie jest fałszywe i było najprawdopodobniej głupim żartem.. Stróże prawa podczas rozmowy z pracownicą poczty ustalili, że chwilę wcześniej w urzędzie awanturował się jakiś starszy mężczyzna poruszający się o lasce, który zaczepiał innych klientów poczty. Był on w towarzystwie kompana wspierającego się na kuli inwalidzkiej. Gdy, mężczyzna został poproszony o wyjście, wyjął telefon komórkowy i powiadomił policję o rzekomym napadzie na pocztę. Policjanci znając kierunek oddalania się obydwu mężczyzn rozpoczęli poszukiwania, będąc w stałym kontakcie z dyspozytorem. Dociekliwy policjant postanowił sam zlokalizować sprawcę. W tym celu kilkakrotnie skontaktował się ze zgłaszającym fikcyjny „napad” i podczas umiejętnie przeprowadzonej rozmowy zorientował się, gdzie może on przebywać. Jednocześnie wyśledził mężczyznę na kamerach miejskiego monitoringu. Po jakimś czasie funkcjonariusze szukający sprawcy nieprawdziwego zgłoszenia, otrzymali od dyspozytora informację, że podejrzany o fałszywy alarm znajduje się na ławce w okolicach zbiegu ulicy Piotrkowskiej i Nawrot.. Policjanci sprawdzili ten sygnał i w rezultacie podjętych czynności zatrzymali 65-latka, który przyznał się im do niebezpiecznego „żartu”. Przy okazji okazało się, że towarzysz zatrzymanego, 41-latek poszukiwany jest przez sąd, celem osadzenia w Areszcie Śledczym za popełnienie innego przestępstwa. Sprawcy fałszywego alarmu grozi teraz kara aresztu , bądź wysoka grzywna. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.